30 maj 2012

Rozdział 5

Perspektywa Litzy 
Jak to fajnie że to piątek. Ale ja nie będę teraz pisać o piątku, który jest co tydzień, chce opowiedzieć o mojej randce z Zayn ' em. No więc tak
Pojechaliśmy na kolację do bardzo drogiej restauracji. Zjedliśmy. Z czego ja bardzo mało, jak to ja. Potem poszliśmy na spacer. A tam ... POCAŁOWAŚMY SIĘ I OFICJALNIE JESTEŚMY PARĄ , ale mam z tego powodu zaciesz. Ma po mnie zaraz przyjść i idziemy razem do szkoły.
Dopakowałam książki i zeszłam na dół, do kuchni. Usiadłam przy stole i spojrzałam na zegarek. 20 minut do szkoły
- Spóźnisz się - powiedziała moja rodzicielka, strasznie mnie irytuje.
- Nie mamo nie spóźnię się - uspokoiłam ją
- Ja Cię i tak nie podwiozę więc nie masz na co liczyć, moja droga
- Nie musisz. Jadę z moim chł... kolegą - szybko powiedziałam
- Możesz mi wszystko powiedzieć - powiedziała
- No okey... Mam chłopaka
- Ooo... Długo nie rozmawiałyśmy. No to opowiadaj - powiedziała i przysiadła się do mnie. Na moje wybawienie zadzwonił dzwonek.
- Może później. Lecę pa - powiedziałam i pobiegłam szybko do drzwi. Otworzyłam i szybko się przez nie wyśliznęłam. - Chodź, bo będzie źle - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę w stronę dużego auta, na oko dziewięć osób. Wsiedliśmy do niego i usiedliśmy chyba w bagażniku. Ta moja inteligencja...
- Cześć, jestem Lana
- Ty to pewnie Litzy. Zayn bez przerwy o tobie gada i gada - powiedział farbowany blondyn. W tej chwili auto ruszyło.
- Ok, widzę że o mnie dużo wiecie, a ja nawet nie znam waszych imion - powiedziałam
- Ja to Niall, za kierownicą Louis, w loczkach to Harry a ten najcichszy to Liam. Lana Ci się przedstawiła , a Zayn to twój chłopak.
- Ok nie załapałam - powiedziałam. Samochód się zatrzymał i wysiedliśmy. Wchodząc do szkoły czułam na sobie wzrok, wzrok przynajmniej kilkudziesięciu dziewczyn. Nie wiedziałam czy to przez to że z nimi jestem czy dlatego że trzymam rękę Zayn ' a.
Doszliśmy do sali od matematyki. Pocałowałam Zayn 'a na pożegnanie i zostałam sama z Laną.
- Dobrze że chociaż wam się układa - westchnęła Lana
- Hm?
- No wy się kochacie, a ja mam... No kurde od kilku tygodni podkochuję się w Harry 'm, z tego co zrozumiałam on we mnie też
- Więc w czym problem ? - spytałam
- Ech... Mój brat jest tym problemem
- A twój brat to...
- Louis. Tak i to też najlepszy przyjaciel Harry'ego i dobrze go zna - chyba go cytowała bo robiła głupią minę
- Ych... To krucho
- No - westchnęła
- Ej! Mam pomysł. Dziś po szkole idziemy do mnie, pomyślimy co i jak i jakoś was spikniemy
- No ok - zrobiła przestraszone oczy
- Oj nie bój się, zakoleguję się z nim i pogadam, ale musisz dać czas - mrugnęłam do niej
- O nie, nie, nie. Wolę to jakoś sama załatwić
- Nie sprzeciwiaj się. Moje plany są niezawodne. - powiedziałam i zadzwonił dzwonek. Weszłyśmy do sali...

Od razu po lekcjach poszłyśmy do mnie. Żałuję że nie pożegnałam się z Malikiem, ale mówi się trudno. Po wejściu mama zaatakowała mnie pytaniami o Zayn'a i czy przyjdzie do nas. Puściłam to mimo uszu i pobiegłam z Laną do mojego pokoju
- Och... Po co jej powiedziałam o Zaynie - westchnęłam
- Wytrzymasz
- Jak on ją pozna, uzna za wariatkę
- Nie...
- Mhm... Więc może włączymy jakąś muzykę? - zaproponowałam
- Okey. Włącz 1D
- Eee... Co?
- One Direction
- W dalszym ciągu nie wiem
- Zespół twojego chłopaka
- Serio? Nie wiedziałam - troche się zmieszałam. Szybko wpisałam coś yt. Włączyłam to :
- Więc?
- Podaj mi jego numer - powiedziałam
- yyy... No nie wiem
- Podaj - podałam jej telefon a ona przepisała go od siebie
- Okey. teraz daj mi chwilkę - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Zadzwoniłam do niego
- Harry? - spytałam kiedy odebrał
- yyy... Tak z kim mam przyjemność
- Z Litzy
- Aha. Więc po co dzwonisz?
- Em... W sprawie Lany - powiedziałam.
- Ok - słyszałam po jego głosie że się zdenerwował
- Więc... Podoba Ci się tak?
- Eee - zaczął się jąkać - Yyy
- No odpowiedz wreszcie
- Taak - powiedział
- No więc ty jej też. Jutro masz z nią pogadać i to szczerze - powiedziałam, a raczej rozkazałam
- Ech - westchnął - Trochę się...
- Pogadaj z nią. Ona jest smutna
- Dobrze - powiedział
- No to cześć. Trzymam Cię za słowo - powiedziałam i się rozłączyłam.
- No więc z Harry'm masz już załatwione, jeszcze został Louis. Pogadam z nim ale nie dzisiaj.  

2 komentarze:

  1. U mnie tez nowy rozdział: http://stories-about-1-direction.blogspot.com/
    A Twój-świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. bomba.!! bardzo mi się podoba :)
    czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń