9 cze 2012

Rozdział 7

Perspektywa Litzy
Kiedy Zayn opatrywał mi kolano, ja siedziałam na blacie w kuchni. Robił to tak delikatnie, że wydawało się że boi się że pogorszy ranę. Gdy wstał pocałowałam go
- Dziękuję - powiedziałam i znów go pocałowałam. Poszliśmy do salonu. Lany i Harrego już nie było, więc przechodzą tą 'ważną' rozmowę.
Chłopaki byli w trakcie jakiejś zaciekłej konwersacji
- Nie martw się, znajdziesz kogoś - pocieszał Liam, Nialla
- Łatwo Ci to mówić bo ty już kogoś masz - mruknął przybity. Podeszłam i go przytuliłam
- Czuję się zazdrosny - Zayn tupnął nogą i skrzyżował ręce na piersi
- Nie martw się, znajdziesz kogoś bo jesteś świetnym chłopakiem - szepnęłam mu do ucha - Zayn nie masz o co - powiedziałam kiedy odsunęłam się od Nialla. Uśmiechał się
- Co ty mu powiedziałaś ? - spytał Liam
- Wiesz... To w końcu ja, a ja potrafię wszystko
- Wszystko? - Zayn spytał z chytrym uśmieszkiem
- Tak wszystko -powiedziałam
- No to skoro wszystko, to jedną rzecz możemy wypróbować - powiedział i przerzucił mnie przez ramię. Zaczął mnie nieść po schodach. Postawił mnie pod drzwiami swojego pokoju. Spojrzałam na niego i podniosłam brwi do góry
- Co niby chcesz zrobić, tu w pokoju?
- Chyba wiesz
- Haha... Przeliczyłeś się. Ja nie jestem taka łatwa - powiedziałam - Owszem lubię Cię ale
- Tak, jesteśmy ze sobą dopiero dzień
- No właśnie... więc wstrzymaj pożądanie, proszę - powiedziałam - A skoro już tu jesteśmy to może ich podsłuchamy? - spytałam. Podniósł brew i pokręcił przecząco głową. Obrażona zeszłam na dół. Usiadłam koło Liama i zaczęłam oglądać coś durnego co oni oglądali. Po kilku scenach wiedziałam że to 'Toy Story'
 - Serio ? Nie jesteście za starzy na to ?
 - To Liam wypala nam tym mózgi - powiedział Niall
 - To wy tam coś macie ? I to mózgi? - zaczęłam się śmiać
 - Zayn to ma gust - prychnął Louis
 - Świetny! - powiedziałam
 - No oczywiście - powiedział dumny Zayn wchodząc do salonu
 - W końcu taki jest mój chłopak - uśmiechnęłam się - Ale mój FOCH FOREVER wciąż trwa - powiedziałam
 - Tak, tak. Jeszcze będziesz chciała - machnął ręką
 - Co masz na myśli - podniosłam brew ku górze
 - Jakbyś nie wiedziała - powiedział
 - Hm? - nie wiedziałam o co mu chodzi. W geście odpowiedzi wziął łokcie do tylu i wygiął się do przodu. Domyślcie się jak to wyglądało
 - Ooo! Co wy tam robiliście?! - krzyknął Lou
 - Louis lepiej idź sprawdź co tak z twoją siostrą i Loczkiem. Coś długo ich nie ma. Nie wydaje ci się to podejrzane? - spytałam
 - Ach! No tak - powiedział i ruszył schodami do góry. Poszłam za nim. Byli w dwuznacznej sytuacji; Harry był nad Laną a w dodatku się całowali. Ale to nie wszystko. Ręce Harrego wylądowały pod jej tuniką. Na ten widok moje kąciki ust wygięły się w uśmiech, jednak Lou w ogóle się to nie podobało
 - Harry! Lana! - warknął, a jego ręce zacisnęły się w pięści. Momentalnie od siebie odskoczyli. Uśmiechnięta Lana spuściła głowę, gdyż jej twarz oblał rumieniec. Harry poderwał się z miejsca i wyprowadził Lou z pokoju. 

2 komentarze:

  1. Hahahha, miło. Nooo Zayn mógłby się ruchać z Litzy, byłoby śmiesznie :D A Harry i Lana...mmmm, gdyby nie Louis -.- Dawaj następny i zapraszam do mnie: http://stories-about-1-direction.blogspot.com/ ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. opowiadanie jest świetne!
    uwielbiam takie, jejku ... ;d
    *.*
    dodaje do "czytam"

    a w wolenj chwili zapraszam do siebie , dziewczynki : )
    forever-young-and-crazy.blogspot.com
    fame-forever-friend.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń